AKTUALNOŚCI
  
Dom Pachnący Chlebem
(17.11.2014)

 

W ostatnim dniu października udaliśmy się do Raszowa niedaleko Kamiennej Góry do Domu Pachnącego Chlebem. Podczas całego pobytu w Raszowie towarzyszyły nam piękna pogoda i słońce. Po przybyciu na miejsce ok. godz. 10:30 zostaliśmy miło przywitani przez gospodynię domu – chlebem razowym, miodem z pasieki oraz mlekiem prosto od krowy.

Uraczeni smacznym poczęstunkiem w izbie – podzieliliśmy się na 2 grupy. Pierwsza grupa poszła z gospodynią uczyć się piec chleb a druga grupa została z terapeutkami w izbie, y uczyć się ubijać masło. W momencie, gdy każda z grup wykonała swoje zadania – wymieniliśmy się pomieszczeniami i obowiązkami tak, by każdy spróbował tego samego. Prawidłowo przygotowane ciasto na chleb powinno wyrastać przez 12 godzin w ciepłym miejscu. Jako że nie mieliśmy tyle czasu – gospodyni wcześniej przygotowała dla nas gotowe foremki, które pozostało nam przyozdobić. Tak też zrobiliśmy. Kiedy obie grupy były gotowe – panowie dostali od gospodyni zadanie, by oczyścić duży kamienny piec chlebowy z resztek żarzącego się drewna. Po tym każdy z uczestników warsztatów z lub bez pomocy terapeutki, włożył na długie drewnianej łyżce swój chleb do rozgrzanego pieca.
Kiedy nasze chleby wypiekając się pachniały po całym domostwie – przyszedł czas na rozpalenie ogniska. Zajęli się tym nasi panowie Stanisław, Bogdan i Łukasz oraz pan kierownik. Czekając na chleb mieliśmy zatem sporo czasu, aby wspólnie posiedzieć na dworze, usmażyć kiełbaski a nawet potańczyć. Kiedy nadeszła godzina 14:00 i nasze chleby były upieczone – mogliśmy podziwiać swoje dzieła, a także chętni za drobną opłatą mogli kupić sobie swój chleb do domu. Tuż przed odjazdem spotkała nas jeszcze miła niespodzianka – pani gospodyni podzieliła się z nami bochenkami chleba z poprzednich warsztatów.

Wszyscy z uśmiechami na twarzy i zmęczeni dużą dawką nowych informacji, wróciliśmy pełni satysfakcji do Świebodzic. Wycieczkę oraz warsztaty uważamy za jak najbardziej udane – poznaliśmy nowe smaki i techniki, których na naszych terenach nie mielibyśmy okazji poznać. Bardzo miło i aktywnie spędziliśmy ten dzień w dość licznym gronie. Pani gospodyni dziękujemy za bardzo gościnne, wręcz domowe przyjęcie nas u siebie. I tak, jak Ona przekazywała nam tradycje pieczenia chleba, żeby umiejętność ta nie zanikła, tak my będziemy opowiadać innym o tym wspaniałym, pachnącym chlebem miejscu.

 

   

   

   

   

   

   

   

 

 

 

 

    

     |  do góry  |