W ostatnim dniu października udaliśmy
się do Raszowa niedaleko Kamiennej Góry do Domu Pachnącego
Chlebem. Podczas całego pobytu w Raszowie towarzyszyły
nam piękna pogoda i słońce. Po przybyciu na miejsce
ok. godz. 10:30 zostaliśmy miło przywitani przez
gospodynię domu – chlebem razowym, miodem z
pasieki oraz mlekiem prosto od krowy.
Uraczeni smacznym poczęstunkiem w izbie
– podzieliliśmy się na 2 grupy. Pierwsza grupa
poszła z gospodynią uczyć się piec chleb a druga
grupa została z terapeutkami w izbie, y uczyć się
ubijać masło. W momencie, gdy każda z grup wykonała
swoje zadania – wymieniliśmy się pomieszczeniami
i obowiązkami tak, by każdy spróbował tego samego.
Prawidłowo przygotowane ciasto na chleb powinno wyrastać
przez 12 godzin w ciepłym miejscu. Jako że nie mieliśmy
tyle czasu – gospodyni wcześniej przygotowała
dla nas gotowe foremki, które pozostało nam przyozdobić.
Tak też zrobiliśmy. Kiedy obie grupy były gotowe
– panowie dostali od gospodyni zadanie, by oczyścić
duży kamienny piec chlebowy z resztek żarzącego się
drewna. Po tym każdy z uczestników warsztatów z lub
bez pomocy terapeutki, włożył na długie drewnianej
łyżce swój chleb do rozgrzanego pieca.
Kiedy nasze chleby wypiekając się pachniały po całym
domostwie – przyszedł czas na rozpalenie ogniska.
Zajęli się tym nasi panowie Stanisław, Bogdan i Łukasz
oraz pan kierownik. Czekając na chleb mieliśmy zatem
sporo czasu, aby wspólnie posiedzieć na dworze, usmażyć
kiełbaski a nawet potańczyć. Kiedy nadeszła godzina
14:00 i nasze chleby były upieczone – mogliśmy
podziwiać swoje dzieła, a także chętni za drobną opłatą
mogli kupić sobie swój chleb do domu. Tuż przed
odjazdem spotkała nas jeszcze miła niespodzianka
– pani gospodyni podzieliła się z nami
bochenkami chleba z poprzednich warsztatów.
Wszyscy z uśmiechami na twarzy i zmęczeni
dużą dawką nowych informacji, wróciliśmy pełni
satysfakcji do Świebodzic. Wycieczkę oraz warsztaty
uważamy za jak najbardziej udane – poznaliśmy
nowe smaki i techniki, których na naszych terenach nie
mielibyśmy okazji poznać. Bardzo miło i aktywnie spędziliśmy
ten dzień w dość licznym gronie. Pani gospodyni dziękujemy
za bardzo gościnne, wręcz domowe przyjęcie nas u
siebie. I tak, jak Ona przekazywała nam tradycje
pieczenia chleba, żeby umiejętność ta nie zanikła,
tak my będziemy opowiadać innym o tym wspaniałym,
pachnącym chlebem miejscu.
|